System net meteringu, czyli tzw. system opustów, był jednym z kluczowych elementów rozwoju fotowoltaiki w Polsce. To właśnie on sprawił, że setki tysięcy gospodarstw domowych zdecydowały się na inwestycję w panele słoneczne. Jednak jego obowiązywanie jest ograniczone w czasie – i to rodzi poważne pytania o przyszłość prosumentów po 2031 roku.
Po co wprowadzono net metering?
Net metering został wprowadzony, aby zachęcić Polaków do inwestowania w mikroinstalacje fotowoltaiczne i wspierać transformację energetyczną. Dzięki niemu prosumenci mogli oddawać nadwyżki energii do sieci i odbierać je później w określonej proporcji.
-
instalacje do 10 kW: 1 kWh oddana = 0,8 kWh do odebrania,
-
instalacje 10–50 kW: 1 kWh oddana = 0,7 kWh do odebrania.
Rozliczenie miało charakter bezgotówkowy i ilościowy – prosument „magazynował” energię w sieci. Ten model sprawił, że rachunki za prąd spadały nawet o 80–90%, a fotowoltaika stała się opłacalna dla przeciętnego gospodarstwa domowego.
Do kiedy obowiązuje system net meteringu?
Zgodnie z ustawą, system opustów działa przez 15 lat od momentu przyłączenia instalacji do sieci. Oznacza to, że:
-
prosumenci, którzy uruchomili instalacje w 2016 roku, utracą prawo do rozliczeń opustowych już w 2031 roku,
-
kolejne grupy prosumentów będą stopniowo tracić uprawnienia w następnych latach.
Co ważne, net metering obejmuje wyłącznie tych użytkowników, którzy podłączyli instalacje przed 31 marca 2022 roku. Wszyscy nowi prosumenci rozliczają się już w systemie net billingu.
Jakie skutki miał net metering?
Net metering przyczynił się do boomu fotowoltaiki w Polsce. Dzięki niemu:
-
inwestycje w panele słoneczne stały się masowe,
-
Polska osiągnęła jeden z najwyższych wskaźników przyrostu mikroinstalacji w Europie,
-
prosumenci zyskali realne oszczędności i skrócony czas zwrotu inwestycji.
Według danych Agencji Rynku Energii, na koniec marca 2025 roku w Polsce działało już ponad 1,54 mln instalacji prosumenckich.
Co po 2031 roku?
Polityka energetyczna zakłada stopniowe przechodzenie z net meteringu na mechanizmy rynkowe, takie jak net billing. Rząd podkreśla, że długofalowym celem jest integracja prosumentów z rynkiem energii i rozwój nowych rozwiązań, m.in. magazynów energii.
Brak jasnych regulacji dotyczących przyszłości po 2031 roku budzi jednak niepokój. Jeśli prosumenci utracą prawo do opustów, a jednocześnie nie otrzymają alternatywy, mogą stanąć w obliczu:
-
wyższych rachunków za prąd,
-
wydłużonego czasu zwrotu inwestycji,
-
spadku zaufania do energetyki obywatelskiej.
Eksperci wskazują, że bez odpowiednich przepisów może ucierpieć cała idea transformacji energetycznej opartej na aktywnym udziale prosumentów.
Kierunek polityki energetycznej po 2031 roku
Rząd deklaruje, że w kolejnych latach będzie analizował nowe modele wsparcia, uwzględniające sytuację rynkową i możliwości techniczne sieci. Wśród rozważanych rozwiązań wymienia się m.in.:
-
dalszy rozwój net billingu,
-
wprowadzenie systemów hybrydowych,
-
zachęty do budowy magazynów energii,
-
integrację prosumentów z rynkiem usług elastyczności.
Celem jest stworzenie mechanizmu, który z jednej strony ochroni inwestorów indywidualnych, a z drugiej – będzie stabilny dla systemu elektroenergetycznego.