Net metering przez lata był fundamentem rozwoju fotowoltaiki w Polsce. To właśnie dzięki systemowi opustów inwestycje w panele słoneczne stawały się wyjątkowo atrakcyjne, a prosumenci mogli liczyć na szybki zwrot kosztów. Jednak zmiana zasad w rozliczaniu energii – przejście na net billing – sprawia, że nowe instalacje fotowoltaiczne nie są już tak korzystne finansowo.
Na czym polegał net metering?
Net metering to ilościowy system rozliczeń, w którym prosument oddawał do sieci nadwyżkę wyprodukowanej energii, a następnie odbierał ją w okresach zwiększonego zapotrzebowania. Rozliczenie miało charakter bezgotówkowy – energia była swoistym „magazynem w sieci”.
-
Instalacje do 10 kW rozliczały się w proporcji 1:0,8.
-
Instalacje od 10 do 50 kW – w proporcji 1:0,7.
-
Nadwyżki można było odebrać w ciągu 12 miesięcy.
W praktyce oznaczało to, że rachunki za prąd mogły być niższe nawet o 80–90%.
Dlaczego net metering był tak korzystny?
Największą zaletą systemu opustów była przewidywalność. Prosumenci nie musieli obawiać się zmiennych cen energii, ponieważ rozliczali się ilościowo, a nie finansowo. Każda kWh oddana do sieci gwarantowała określoną ilość energii do odebrania.
To sprawiło, że:
-
okres zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę był krótszy,
-
rachunki za energię spadały do symbolicznych kwot,
-
rynek fotowoltaiki w Polsce rozwijał się niezwykle dynamicznie.
Nic dziwnego, że do 2022 roku liczba prosumentów przekroczyła milion, a Polska stała się jednym z liderów przyrostu mikroinstalacji w Europie.
Koniec net meteringu – początek net billingu
Od 1 kwietnia 2022 roku nowi prosumenci zostali objęci systemem net billing. To rozwiązanie znacznie różni się od opustów:
-
nadwyżki energii sprzedawane są do sieci po cenach hurtowych (często zmiennych),
-
energia pobierana z sieci rozliczana jest według cen detalicznych,
-
różnica między sprzedażą a zakupem nie zawsze jest korzystna dla prosumenta.
Oznacza to, że prosument nie ma już pewności, że „odda 1 kWh i odbierze 0,8 kWh”. W nowym systemie wartość energii zależy od cen rynkowych, które potrafią zmieniać się z miesiąca na miesiąc.
Dlaczego nowy system jest mniej korzystny?
Net billing wiąże się z kilkoma wyzwaniami:
-
Brak stabilności cen – prosument oddaje energię w momencie nadprodukcji (np. latem, w południe), gdy ceny są najniższe, a kupuje ją w szczycie zapotrzebowania (wieczorem, zimą), gdy ceny są najwyższe.
-
Dłuższy okres zwrotu inwestycji – analizy pokazują, że czas zwrotu z fotowoltaiki w systemie net billingu wydłużył się o kilka lat w porównaniu do net meteringu.
-
Niższe oszczędności na rachunkach – rachunki za energię nie spadają już tak drastycznie, co sprawia, że instalacje są mniej atrakcyjne dla gospodarstw domowych.
Co to oznacza dla prosumentów?
Dla osób, które zdążyły przyłączyć instalację przed 31 marca 2022 roku, system net metering obowiązuje jeszcze przez 15 lat. Po tym czasie również oni będą musieli przejść na inne zasady rozliczeń.
Nowi użytkownicy muszą natomiast liczyć się z tym, że inwestycja w panele fotowoltaiczne będzie nadal opłacalna, ale już nie tak spektakularnie, jak w czasach opustów. Dlatego eksperci podkreślają znaczenie dodatkowych rozwiązań wspierających, takich jak magazyny energii, które mogą zminimalizować straty wynikające z net billingu.